%20naglowek.png)

Cała Warszawa ma problem ze smogiem, ale nie wszystkie fragmenty miasta cierpią tak samo.
Jakość powietrza jest najgorsza w miejscach, gdzie koncentrują się osoby o niższym statusie – mniej zamożne, starsze, bezrobotne, cudzoziemcy, czy kobiety.
Czy to przypadek, że smog dotyka w większym stopniu mieszkańców
i mieszkanki o niższym statusie społecznym i ekonomicznym?
Żeby lepiej zrozumieć to zjawisko przydatna będzie koncepcja sprawiedliwości środowiskowej.
Rozwój społeczno-gospodarczy przynosi wiele korzyści, ale – o czym czasem się zapomina – ma także niekorzystne efekty uboczne.
To tzw. koszty rozwoju.
Środowiskowe koszty rozwoju dotykają nas wszystkich, ale wiele z nich jest nierówno rozłożone w przestrzeni.
W Polsce to m.in. smog, hałas, sąsiedztwo uciążliwych zakładów, deficyt terenów zielonych...
Żeby się z nimi skutecznie zmierzyć potrzebujemy zrozumieć ich społeczno-ekologiczny charakter.
W ekonomii głównego nurtu rozpowszechnione jest przekonanie, że to rosnąca zamożność – po osiągnięciu pewnego pułapu – pozwala rozwiązać problemy środowiskowe, np. prowadząc do poprawy jakości powietrza.
To założenie jest zawarte w Środowiskowej Krzywej Kuznetsa.
Sprawiedliwość środowiskowa pokazuje, że związek między stopniem rozwoju i jakością środowiska ma inny charakter.
Problem taki jak smog lub nadmiar odpadów zwykle nie znika, tylko jest przenoszony – lokalnie lub globalnie – na barki społeczności stojących niżej w społecznej hierarchii.
Nazywa się to mechanizmem przenoszenia kosztów środowiskowych.
Spójrzmy teraz na Warszawę.
Przez smog w Warszawie umiera nawet 2500 osób rocznie. Największy problem stanowią drobne pyły zawieszone
(PM 2.5, PM10) oraz dwutlenek azotu NO₂. Główne źródła emisji to transport oraz piece na węgiel lub drewno.
Ale nie całe miasto jest w tym samym stopniu narażone...
W przypadku dwutlenku azotu NO₂, średnie stężenia we Włochach są dwukrotnie wyższe niż w Wesołej!
Stężenia pyłów zawieszonych także są silnie zróżnicowane.
Jak te różnice przestrzenne odbijają się na środowisku życia różnych grup mieszkanek i mieszkańców miasta?
Zacznijmy od kobiet.
Tam, gdzie kobiety stanowią wyraźną większość, poziom zanieczyszczenia NO₂
jest o 4-6% wyższy od warszawskiej średniej.
Seniorzy i seniorki są szczególnie podatni na choroby związane ze smogiem.
Niestety, im więcej osób w starszym wieku, tym wyższe zanieczyszczenie NO₂.

Fragmenty miasta, gdzie minimum co 20. mieszkaniec jest obcokrajowcem, mają poziom zanieczyszczenia NO₂ o 12% wyższy od warszawskiej średniej.
W miejscach gdzie mieszka wiele osób pracujących
na stanowiskach menedżerów i specjalistów, w powietrzu jest mniej pyłu PM 2.5 niż tam, gdzie mieszkają głównie robotnicy i pracownicy prostych usług.
Miejsca, w których koncentrują się osoby bezrobotne mają o 10% wyższe stężenia pyłów zawieszonych PM10 niż średnia warszawska.
W przypadku NO₂ rejony, gdzie mieszkają najbogatsi warszawiacy, mają aż o 11.2% lepsze powietrze niż uboższa połowa miasta.
Te różnice mogą wydawać się małe, ale badania pokazują, że nawet niewielki wzrost zanieczyszczenia ma poważne konsekwencja dla zdrowia.
Wystąpienie astmy: 20% wyższe prawdopodobieństwo
przy wzroście stężenia NO₂ o 4 μg/m3 i 30% przy analogicznym wzroście PM2.5 (Khreis et al. 2017)
Śmiertelność z powodu zachorowań na raka: 3.2% wyższe
wraz ze wzrostem stężenia PM2.5 o każde 1 µg/m³ (Tanget al. 2017)
Ryzyko przedwczesnej śmierci: 4.3% wyższe wraz ze wzrostem poziomu NO₂ o 10 μg/m3
(Wang et al. 2024)
Warszawa ma poważny problem ze smogiem.
Problem ten jest nierówno rozłożony – przestrzennie i społecznie.
Narażenie na wyższe stężenie oznacza wyższe ryzyko negatywnych konsekwencji dla zdrowia.
Wśród silniej narażonych grup są m.in. obcokrajowcy, osoby mniej zamożne, starsze, bezrobotne, kobiety, robotnicy i pracownicy usług.
Nierówne narażenie na smog dodaje kolejną warstwę, pogłębiając istniejące nierówności społeczne, dodając do nich kolejną warstwę – środowiskową.
Sprawiedliwość środowiskowa rzuca światło na mało znany, ale ważny aspekt kryzysu ekologicznego – nierówność.
Odpowiedzialność za kryzys ekologiczny i narażenie na jego skutki nie są sprawiedliwie rozłożone.
Skuteczne przeciwdziałanie kryzysowi ekologicznemu to także dbanie o sprawiedliwość społeczną.
Dane pochodzą z badań dr. Jakuba Roka z Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych (EUROREG) na Uniwersytecie Warszawskim.



Materiały graficzne powstały ze środków pochodzących z IX edycji konkursu „Nauka jest dla ludzi” organizowanego przez Centrum Współpracy i Dialogu Uniwersytetu Warszawskiego.