top of page
8.png

Cała Warszawa ma problem ze smogiem, ale nie wszystkie fragmenty miasta cierpią tak samo.

Jakość powietrza jest najgorsza w miejscach, gdzie koncentrują się osoby o niższym statusie – mniej zamożne, starsze, bezrobotne, cudzoziemcy, czy kobiety.

Czy to przypadek, że smog dotyka w większym stopniu mieszkańców

i mieszkanki o niższym statusie społecznym i ekonomicznym?

Żeby lepiej zrozumieć to zjawisko przydatna będzie koncepcja sprawiedliwości środowiskowej.

Rozwój społeczno-gospodarczy przynosi wiele korzyści, ale – o czym czasem się zapomina – ma także niekorzystne efekty uboczne. 

To tzw. koszty rozwoju.

Środowiskowe koszty rozwoju dotykają nas wszystkich, ale wiele z nich jest nierówno rozłożone w przestrzeni.

W Polsce to m.in. smog, hałas, sąsiedztwo uciążliwych zakładów, deficyt terenów zielonych...

Żeby się z nimi skutecznie zmierzyć potrzebujemy zrozumieć ich społeczno-ekologiczny charakter.

W ekonomii głównego nurtu rozpowszechnione jest przekonanie, że to rosnąca zamożność – po osiągnięciu pewnego pułapu – pozwala rozwiązać problemy środowiskowe, np. prowadząc do poprawy jakości powietrza.

To założenie jest zawarte w Środowiskowej Krzywej Kuznetsa.

Sprawiedliwość środowiskowa pokazuje, że związek między stopniem rozwoju i jakością środowiska ma inny charakter.

Problem taki jak smog lub nadmiar odpadów zwykle nie znika, tylko jest przenoszony – lokalnie lub globalnie – na barki społeczności stojących niżej w społecznej hierarchii.

Nazywa się to mechanizmem przenoszenia kosztów środowiskowych.

Spójrzmy teraz na Warszawę.

Przez smog w Warszawie umiera nawet 2500 osób rocznie. Największy problem stanowią drobne pyły zawieszone

(PM 2.5, PM10) oraz dwutlenek azotu NOGłówne źródła emisji to transport oraz piece na węgiel lub drewno.

Ale nie całe miasto jest w tym samym stopniu narażone...

W przypadku dwutlenku azotu NO, średnie stężenia we Włochach są dwukrotnie wyższe niż w Wesołej!

Stężenia pyłów zawieszonych także są silnie zróżnicowane.

Jak te różnice przestrzenne odbijają się na środowisku życia różnych grup mieszkanek i mieszkańców miasta?

Zacznijmy od kobiet.

Tam, gdzie kobiety stanowią wyraźną większość, poziom zanieczyszczenia NO₂

jest o 4-6% wyższy od warszawskiej średniej.

Seniorzy i seniorki są szczególnie podatni na choroby związane ze smogiem.

Niestety, im więcej osób w starszym wieku, tym wyższe zanieczyszczenie NO₂.

udział osób w wieku 85+ zanieczyszczenia pyłem NO2.png

Fragmenty miasta, gdzie minimum co 20. mieszkaniec jest obcokrajowcem, mają poziom zanieczyszczenia NO₂ o 12% wyższy od warszawskiej średniej.

W miejscach gdzie mieszka wiele osób pracujących

na stanowiskach menedżerów i specjalistów, w powietrzu jest mniej pyłu PM 2.5 niż tam, gdzie mieszkają głównie robotnicy i pracownicy prostych usług.

Miejsca, w których koncentrują się osoby bezrobotne mają o 10% wyższe stężenia pyłów zawieszonych PM10 niż średnia warszawska.

W przypadku NO rejony, gdzie mieszkają najbogatsi warszawiacy, mają aż o 11.2% lepsze powietrze niż uboższa połowa miasta.

Te różnice mogą wydawać się małe, ale badania pokazują, że nawet niewielki wzrost zanieczyszczenia ma poważne konsekwencja dla zdrowia.

Wystąpienie astmy: 20% wyższe prawdopodobieństwo

przy wzroście stężenia NO o 4 μg/m3 i 30% przy analogicznym wzroście PM2.5 (Khreis et al. 2017)

Śmiertelność z powodu zachorowań na raka: 3.2% wyższe

wraz ze wzrostem stężenia PM2.5 o każde 1 µg/m³ (Tanget al. 2017)

Ryzyko przedwczesnej śmierci: 4.3% wyższe wraz ze wzrostem poziomu NO o 10 μg/m3

(Wang et al. 2024)

Warszawa ma poważny problem ze smogiem.

Problem ten jest nierówno rozłożony – przestrzennie i społecznie.

Narażenie na wyższe stężenie oznacza wyższe ryzyko negatywnych konsekwencji dla zdrowia.

Wśród silniej narażonych grup są m.in. obcokrajowcy, osoby mniej zamożne, starsze, bezrobotne, kobiety, robotnicy i pracownicy usług.

Nierówne narażenie na smog dodaje kolejną warstwę, pogłębiając istniejące nierówności społeczne, dodając do nich kolejną warstwę – środowiskową.

Sprawiedliwość środowiskowa rzuca światło na mało znany, ale ważny aspekt kryzysu ekologicznego – nierówność.

Odpowiedzialność za kryzys ekologiczny i narażenie na jego skutki nie są sprawiedliwie rozłożone.

Skuteczne przeciwdziałanie kryzysowi ekologicznemu to także dbanie o sprawiedliwość społeczną.

Dane pochodzą z badań dr. Jakuba Roka z Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych (EUROREG) na Uniwersytecie Warszawskim.

10.png
11.png
11.png

Materiały graficzne powstały ze środków pochodzących z IX edycji konkursu „Nauka jest dla ludzi” organizowanego przez Centrum Współpracy i Dialogu Uniwersytetu Warszawskiego.

bottom of page